Kilka uwag na temat zespołów ZZI-11/24.1D oraz ZZI-01/24

Miałem ostatnio przyjemność spotkania się praktycznie z „Zespołem zasilania impulsowego sygnalizatorów ZZI-11/24.1D” oraz „Zespołem zasilania impulsowego latarek ZZI-01/24”. Obydwa wyroby produkowane są przez „MONAT”.

W sumie można by powiedzieć, że sam pomysł nie jest zły. Ale przysporzyły mi trochę kłopotów przy adaptacji do istniejących urządzeń rogatkowych – szczególnie rogatkach nastawianych z odległości. Według mnie można by to rozwiązać przy produkcji trochę lepiej. Pismo o podobnej treści wysłałem do producenta – niestety brak jakiejkolwiek odpowiedzi czy innej reakcji. Oczywiście zaznaczyłem że uwagi te umieszczę na swojej stronie www.

Znaczę może od ZZI-11/24.1D.

Jest to zespół służący do zasilania żarówek sygnalizatorów drogowych i jest przeznaczony do zabudowy w napędzie rogatkowym. Inna jego wersja mianowicie -11/24.2 przeznaczona jest do zabudowy w szafie sterowniczej SPR typu ERS-3101 lub ERS-3102. Według karty katalogowej zespoły obu wersji nie są ze sobą zamienne ( niestety nie wiem dlaczego). Ja mam tylko ta pierwszą wersję. Ograniczę się tutaj do przedstawienia obwodu dla napędów zasilanych napięciem stałym 24V. Obwód ten jest przedstawiony w karcie katalogowej dostępnej na stronie producenta http://monat.pl/show_news.php?lang=pl&id=5 . Dlatego nie będę umieszczał tutaj schematu połączeń, lecz tylko opisze moje uwagi na ten temat.

Otóż pierwsze co „rzuciło mi się w oczy” w opisie działania oraz schemacie połączeń to sterowanie zamykaniem rogatki. Na schemacie przedstawiono napęd JEGD 5001 ( nastawiany z miejsca), który jest zamykany z opóźnieniem 8 sek. Nie jest to chyba prawidłowe rozwianie ponieważ przepisy nic nie mówią o opóźnieniu zamykania rogatek nastawianych z miejsca.
W myśli D.U 33 z 1996  §58 ust.1. opóźnienie opadania drągów dotyczy tylko przejazdów nastawianych z odległości i to tylko w zakresie sygnału dźwiękowego (§49 ust.1).
Wymóg dotyczący 8 sekundowego wyprzedzenia sygnalizacji świetlnej w stosunku do zamykania drągów rogatki dotyczy tylko przypadku, gdy odstąpiono ( w szczególnych przypadkach) od sygnalizacji dźwiękowej (§49 ust.2 ) . Oczywiście w tym przypadku nie widzę przeszkód w włączeniu sygnału dźwiękowego wraz z światłami z 8 sek. wyprzedzeniem .
Nie jest to oczywiście problem, bo można zacisk 19 napędu podłączyć do zacisku 40 zespołu zamiast do zacisku 19 zespołu. Wtedy włączenie sygnalizacji następuje równocześnie z zamykaniem napędów. Ze schematu wynika, że w zespole jest taki nieopisany zacisk połączony z zaciskiem 40 jednakże sterowanie napędem JEGD 5001 odbywa się ( według schematu) z zacisku 19 zespołu ( czyli z opóźnieniem 8 sek. ).

Następna uwaga – bardziej problematyczna – dotyczy sposobu „podtrzymania” świecenia sygnalizatorów lub ich włączenia po odchyleniu się drąga od pionu. Wykorzystany jest tutaj przełącznik P4 napędu a sterowanie odbywa się niestety plusem zasilania. Tradycyjnie przełącznik P4 i P5 służy do sterowania kontrolą położenie drągów, co jest istotne przy rogatkach nastawianych z odległości. A przecież można by układ dostosować do sterowania minusem zasilania przez przełącznik P1 (zacisk 8 listwy napędu). To samo zresztą dotyczy sygnału dźwiękowego sterowanego przełącznikiem P5.

Trzecia uwaga to już dotyczy włączenia i wyłączenia awaryjnego a w zasadzie to zbędnego wykorzystania jednej żyły kabla ( co czasami może kogoś doprowadzić do szału, gdy mamy ograniczoną ilość żył w istniejącym kablu). Prawdopodobnie w zespołach wykorzystano elektronikę w postaci podzespołów CMOS a nie zastosowano separacji galwanicznej sterowania od obwodów. A przecież o wiele łatwiej było by sterować tylko 2 żyłami z wykorzystaniem minusa dostępnego w manipulatorze.
Zresztą separacja galwaniczna za pomocą transoptora to koszt kilku złotych a pożytek wielki.

Następna krytyczna uwaga dotyczy zasilania żarówek sygnalizatorów z bezpiecznika zasilania napędów rogatek. Jest to bardzo nieciekawy pomysł. Otóż przepalenie się bezpiecznika obwodu napędów spowoduje brak możliwości ich zamknięcia ale również uniemożliwi awaryjne włączenie sygnalizatorów co już jest bardzo niebezpieczne i niezgodne z przepisami. Zresztą z tej samej przyczyny nie polecam stosowania zasilacza umieszczonego w napędzie rogatek na prąd zmienny.

 

Uwagi na temat ZZI-01/24.

Tutaj mam mniej uwag, ale też dosyć istotnych. Karta katalogowa oraz schemat dostępne są również na stronie producenta.
Pierwsza dotyczy układu włączenia.   Wszystko dobrze o ile w każdym napędzie znajduje się zespół ZZI-01/24. Ale niestety w praktyce tak nie jest – zazwyczaj jeden zespół steruje latarkami diodowymi na kilku drągach (wiadomo – mniejsze koszty). I tutaj znowu kłania się sterowanie minusem. Jak się dowiedziałem nie jest zalecane a nawet wręcz zabronione sterowanie minusem poprzez żyły kabla. W związku z tym podejrzewam wykorzystanie układów CMOS bez separacji galwanicznej. I tutaj mamy problem, bo jak zmusić układ do włączenia świateł, gdy opuszczony jest tylko jeden drąg i to z tego napędu, który nie posiada zespołu ZZI-01/24 ?. Można oczywiście trzema żyłami kable, ale może być problem z wolnymi żyłami. A tak wystarczyła by jedna żyła np. minusowa.

Druga sprawa – mając już zespół ZZI-11/24.1D w napędzie to po co dawać jeszcze jeden?. A nie łatwiej i prościej w jednym zespole dać sterowanie sygnalizatorami i latarkami drąga?. W tym przypadku przełącznik P3 służył by tylko do włączania latarek w danym napędzie.

Zapraszam do dyskusji naForum Automatyków